Słabość ta plasuje mnie przynajmniej w dobrym towarzystwie. Southey – zauważył jakiś świadek – nie mógł przejść obok półki książek 'nie zatrzymawszy się przez minutę, nawet jeśli dyliżans mający odwieźć go do Coleridge’a w Hampstead, ruszał już w drogę'. O Maculayu mówiono, że 'nikt nie był równie chętny wspiąć się na drabinę i szperać na najwyższej półce w poszukiwaniu pamfletów in quarto albo dziwnych literackich reliktów minionych epok, a gdy po godzinnych poszukiwaniach schodził pokryty kurzem i pajęczynami, posyłał po drożdżówkę, która zastępowała mu zwykły lunch'. Gdy osiemnastowieczny londyński księgarz James Lackington był młodym człowiekiem, żona wysłała go w Wigilię z półkoronówką w ręku – całym ich majątkiem – po wiktuały na świąteczny obiad. Przechodził koło starej księgarni i wrócił z Myślami nocnymi (Nihgt Thoughts) Younga w kieszeni i bez indyka pod pachą. 'Myślę, że postąpiłem rozsądnie - powiedział wygłodzonej żonie – bowiem gdybym kupił nam obiad, zjedlibyśmy go jutro i przyjemność wkrótce by minęła, ale jeśli pożyjemy jeszcze pięćdziesiąt lat, nadal będziemy mogli rozkoszować się Myślami nocnymi'.
Gdy odwiedzam nową księgarnię, oczekuję czystości, monitorów komputerowych i alfabetycznego rygoru. Gdy odwiedzam bukinistę, wolę brak pedanterii, śpiące koty i stosowną dozę organizacyjnego chaosu, by podsycić moje marzenia o natrafieniu na, powiedzmy, egzemplarz Tamerlane Poego jak ów znaleziony przez pewnego wędkarza pod stertą rozpraw rolniczych u handlarza staroci w New Hampshire i kupiony za piętnaście dolarów. Jeszcze w tym samym roku wylicytowano go na aukcji w Sotheby’s za 198 tysięcy dolarów. Pozwolę sobie zauważyć, że ludzie zbyt dobrze wychowani, by w innym kontekście wspominać o pieniądzach, nie wahają się podać sumy wydanej na używaną książkę, jeśli sądzą, że upolowali okazję. Lamb donosił Coleridge’owi: 'Trafił mi się Godfrey z Bullen (Godfrey of Bullen) Fairfaxa za pół korony. Raduj się wraz ze mną'. Lub też powiadamiał Southeya: 'Nabyłem kolejny egzemplarz Quarlesa za dziewięć pensów!!! O tempora, o lectores!'. (Na okrzyki radości Lamba natrafiłam w pierwszym tomie Życia i dzieł Charlesa Lamba (The Life and Works of Charles Lamb), niedatowanej dwutomowej edycji luksusowej z ilustracjami, którą kupiłam za piętnaście dolarów. Radujcie się wraz ze mną)".
Anne Fadiman, Ex libris: Wyznania czytelnika, przeł. Hanna Pustuła i Paweł Piasecki, opracowanie i noty Jan Gondowicz, Świat Literacki, Warszawa 2004, s. 160-162.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz